środa, 31 marca 2010

Po węgiersku

Egy lány is vár, s egy éjszakán
Rémülten néz reám
Megérti majd, hiába titkolom
Hogy én egy más világhoz tartozom

Brzmi jak zaklęcie z zakurzonej, starej księgi odkrytej na jeszcze bardziej zakurzonym strychu.

W momencie otwierania księgi, kurz znika, a uwalniają się dźwięki. I choć nic z tych słów nie rozumiem, to zostaję omamiona.

Omega.

Jeden z ulubionych zespołów mojego taty - to dlatego mam ich całą dyskografię. Leży jednak gdzieś w czeluściach szuflad. Ajjj... Odkurzę za parę dni, by sobie święta urozmaicić;)

A dlaczego to piszę? Dziś przypomniały mi bowiem o sobie dwa utwory: Finale i Egi Vandor.
Po węgiersku nic nie rozumiem. A zawsze lubię wiedzieć, o czym śpiewa ten, kogo słucham. Tutaj mi wszystko jedno. Za każdym razem tworzę sobie nową interpretację.
Warunki temu sprzyjają.



1 komentarz:

Lesław pisze...

Tłumaczenie Egi Vandor:

Nadal marzę czasami
O Rubinie świetlistym
Oddala się, mój tajemniczy dom
Może nie powrócę tam już nigdy,
Choć moje miasto czeka,
ja odlatuję stąd
Wystarczy kilka dni i mogę być z powrotem
Anulując wszystko, co z nimi łączy mnie.

Nie urodziłem się na Ziemi
Lecz Ziemia jest moim przeznaczeniem

Tam na mnie dziewczyna czeka
Lecz pewnej nocy
Spostrzeże przerażona
Nie zobaczy już człowieka
Nadaremnie ukrywałem swoje pochodzenie


Nie urodziłem na Ziemi
Ale ziemia jest moim przeznaczeniem