środa, 20 sierpnia 2008

Odnaleziony "Teatr"

I znalazłam…

W 1997 roku po raz pierwszy usłyszałam ją na XXXIV Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. I nie wiem, czy bardziej zauroczył mnie tekst, tytuł, czy wykonanie.
Mowa o piosence "Teatr", którą Dominika Kurdziel (co za emocja i ekspresja w głosie!) wygrała w Opolu nagrodę im. Anny Jantar.

Od tamtego czasu pamięć co jakiś czas podśpiewywała zapamiętaną frazę: "ja będę udawała, że Cię wcale nie znam. A Ty rozbawiony do łez będziesz bawił się w teatr" i przywoływała obraz Dominiki przy fortepianie, ekspresyjnie wydobywającą dźwięki.

Udało mi się ją odnaleźć w czeluściach internetu i umieścić na wrzuta.pl Niech będzie dostępna dla ludu:)
Oczywiście umieszczam plik, jak i tekst:

Dominika Kurdziel - Teatr

Słuchając tego utworu przypominam sobie siebie w teatralnym formach. Wiem, że kiedyś wrócę do grania..warsztatów..może spektakli:) Póki co chłonę teatr od strony widza.

Wyjdziemy rano na ulicę
zabawimy się w teatr
Zagramy na pół rozumu
i nad śmierci grą
Zagramy mały spektal
na cztery ręce i pół rozumu
I zaczniesz patrzyć na mnie
jak na czubki własnych butów

Ja będę udawała
że Cię wcale nie znam
że Cię wcale nie znam
a Ty rozbawiony do łez
będziesz bawił się w teatr

Tu wszystko jest grą
na scenie Ty i ja
statyści barwne mrówki
a życie to show nasz
kostiumy potargane
od makijażu puchnie twarz
reflektor się spalił
lecz show musi trwać

Ja będę udawała
że Cię wcale nie znam
że Cię wcale nie znam
a Ty rozbawiony do łez
będziesz bawił się w teatr

Zachłyśniesz się sceną
potokiem wielkich braw
oklaskami - choć fałszywe
kobietami - choć nie ja
scenariuszem - choć go nie ma
reżyserką famme fatale
będziesz błąkał się po scenie
i zostaniesz sam

Może wreszcie zobaczysz
że mnie już wcale nie ma
mnie w ogóle nie ma
i może wreszcie pojmiesz
że to tylko TEATR

Ja będę udawała
że Cię wcale nie znam
że Cię wcale nie znam
a Ty rozbawiony do łez
będziesz bawił się w teatr


czwartek, 14 sierpnia 2008

Z Erykah i Stephenem przy kawie ince

Melancholią ostatnio nastrajam wieczory. Zapraszam Erykah Badu i Stephena Marleya, rozsiadają się w głośnikach, a ja przygotowuję kawę. Ląduję na kanapie (mam już dużą i wygodną) i....ach..
A gdy kończą karmić mnie muzyką, proszę o dokładkę.
Niesamowita uczta:
Erykah Badu & Stephen Marley - In Love With You

wtorek, 5 sierpnia 2008

Magiczne akwarele

W Lublinie przez 6 lat penetrowałam uliczki Starego Miasta, którego z jednej strony strzeże Brama Krakowska, z drugiej zaś Brama Żydowska. Między nimi klimatyczne puby, kawiarenki, restauracje. Dalej wyłania się Plac po Farze, gdzie na podświetlonej rekonstrukcji fundamentów dawnego kościoła, pary uwieczniają romantyczne chwile, a dzieciaki i studenci machają zawadiacko nogami.
Labirynty ciemnych uliczek, tajemnicza szarość za dnia i magia w nocy. Lubelskie dziedzictwo jest zdecydowanie za mało doceniane.

Wspomnieniami do lubelskiej architektury wracam dzięki akwarelom Rafała Patro (zbieżność nazwisk nieprzypadkowa).
Rafał w mistrzowski sposób operuje kompozycją świateł, półcieni i barw. Po serii akwareli w sepii, zdecydował się na malowanie w kolorze. Świetny warsztat uzupełniają emocje, którymi artysta darzy Lublin.







Rafał Jan Patro, ur. w 1968 r. w Hrubieszowie. Studiował w Lublinie, gdzie zamieszkał od 1988 r. Uprawia akwarelę oraz rysunek tuszem. Związany na stałe z Lublinem i urzeczony jego pięknem artysta często dotyka tematu lubelskiej architektury. Nie stroni także od pejzażu i portretu. Obrazy prezentuje stale w Galerii Sekret Ślimaka przy ul. Królewskiej 4 w Lublinie. Dzieła Rafała zdobią dziś wiele mieszkań prywatnych i instytucji. Wiele z nich trafiło za granice Polski.
cyt. za: RJP
więcej: Galeria obrazów

niedziela, 3 sierpnia 2008

Muzyczne uwiedzenie

Chłonę dźwięki, delektuję, degustuję.

Smakowicie urzeka kombinacja niebanalnego, romantycznego elektro popu, elektroniki przełamywanej dźwiękiem fletu i trąbki, dosmakowana urzekającym głosem wokalistki.

To
Lykke Li, szwedzka piosenkarka. Nowy album Youth Novels rozgościł na mojej playliście, choć prawdę mówiąc nie wszystkich utworów słucham z tą samą satysfakcją. Na repeating zasługuje Everybody but me, Little bit, Melodies&desires, I'm good i'm gone, Breaking it up, Dance, dance, dance.
Elektronika, akustyka i rozkoszny głos energetyzują relaksując.
Wyczuwalna inspiracja Bjork, Bat for Lashes, czy Feist, ale nie kopia, bo Lyke tworzy własny elegancko-zadziorny styl. Po raz kolejny robię ukłon w stronę skandynawskiej muzyki. Mam nadzieję, że to nie będzie wokalistka jednego albumu.


Dałam się uwieść. I dobrze mi z tym.

A poniżej jeden z moich typów:
Lykke Li- Everybody but me