Melancholią ostatnio nastrajam wieczory. Zapraszam Erykah Badu i Stephena Marleya, rozsiadają się w głośnikach, a ja przygotowuję kawę. Ląduję na kanapie (mam już dużą i wygodną) i....ach..
A gdy kończą karmić mnie muzyką, proszę o dokładkę.
Niesamowita uczta:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz